To olbrzymi kredyt zaufania
Rozmowa z dr hab. inż. Beatą Joanną Gawryszewską z Katedry Sztuki Krajobrazu Instytutu Inżynierii Środowiska Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie – o działaniach naukowych i organizacyjnych, SGGW oraz nominacji do Konkursu im. prof. Marii Joanny Radomskiej.
– Pani Doktor, jaki jest zakres i cel Pani badań naukowych? Nad czym aktualnie Pani pracuje?
– Jestem architektką krajobrazu i badam najistotniejsze dla kształtowania się krajobrazu jego elementy – ludzi. Moje zainteresowania naukowe oscylują wokół procesów przestrzennych związanych z zamieszkiwaniem, a dokładnie – badam dialog pomiędzy ludzkimi i nie-ludzkimi bytami zamieszkującymi krajobraz. Medium tego dialogu stają się charakterystyczne dla procesu zamieszkiwania efekty widoczne wokół nas. Nazywamy je ogrodami. Ogrody przydomowe (to im poświęciłam zarówno rozprawę doktorską jak i habilitacyjną), ogrody działkowe i społecznościowe, ogrody publiczne – parki, skwery, i zieleńce, tworzą zieloną mapę ludzkiego zamieszkiwania, po której każdy z nas rozpoznaje wspólnotę zamieszkującą miasto albo wieś, historię pokoleń zapisujących w przestrzeni swoje tradycje, wartości które cenili, sztukę którą stworzyli, ich stosunek do sąsiadów i przyrody. Czy zastanawiała się Pani kiedyś jak to jest, że widzi Pani zieleń przed budynkiem i w ułamku sekundy wie Pani czy to ogród czy „zwykła” zieleń. Mało tego, natychmiast potrafi Pani wiele powiedzieć o tym, kto ten ogród urządził, bo zrobił to specjalnie po to, żeby Pani o sobie opowiedzieć, wejść z Panią w dialog.
Takie badania wymagają typowego dla architektury krajobrazu, interdyscyplinarnego podejścia badawczego i metod zaczerpniętych z dyscyplin przyrodniczych, społecznych, technicznych, a także sztuki. Kilka lat temu do repertuaru ogrodów tworzących strukturę przestrzeni zamieszkiwanych, dołączyły w moich badaniach tak zwane nieużytki miejskie. Miałam zaszczyt i przyjemność kierować projektem badawczym, w wyniku którego w zespole moich koleżanek i kolegów zbadaliśmy nieformalne tereny zieleni Warszawy. Od tej pory moje zainteresowanie „nieużytkami”, które okazały się bardzo intensywnie użytkowanymi, ważnymi dla mieszkańców terenami, nie słabnie. Pod moim kierunkiem powstały trzy prace doktorskie związane z tematyką aktywizmów miejskich i zieleni nieformalnej. Pozwolę sobie pozdrowić z tego miejsca dr Anię Wilczyńską, dra Ryśka Nejmana i dra Maćka Łepkowskiego.
– Jakimi działaniami organizacyjnymi zajmuje się Pani? Co jest ich celem?
– Jestem wicedyrektorką instytutu do spraw kształcenia. Podczas mojej pracy w SGGW, kierując katedrą a wcześniej studiami podyplomowymi nauczyłam się, że osiąganie celów organizacyjnych rzadko bywa konkurencją indywidualną. Najczęściej wymaga współpracy wielu ludzi, nierzadko znacznie różniących się wykształceniem, profesją, postawami, poglądami. I tu znów użyję słowa dialog. Zarządzanie zespołem indywidualistów, jakimi są naukowcy, to tworzenie miejsca dialogu i wspieranie go. Kiedy w 2019 roku w wyniku restrukturyzacji naszej uczelni razem z innymi koleżankami i kolegami architektami krajobrazu dołączyliśmy do zespołu Instytutu Inżynierii Środowiska, stało się dla mnie jasne, że powierzając mi to stanowisko władze uczelni oczekują nie tylko integracji. W naszym instytucie uruchamiamy nowe, także międzynarodowe, kierunki studiów, rozwijamy nowe wątki w badaniach naukowych, prowadzimy nowe, wspólne projekty naukowe i dydaktyczne. Organizujemy spotkania wykładowców, studentów i pracodawców na rzecz lepszego kształcenia na naszych kierunkach studiów. I byłabym niemądra poczytując to wszystko sobie za zasługę. Cieszę się natomiast, że mogłam się do budowania tej sceny dialogu przyczynić. Naszym wielkim wyzwaniem i zarazem nadzieją jest teraz uczestnictwo w sojuszu uniwersytetu europejskiego UNIgreen, okazja do wymiany doświadczeń w środowisku naukowców i studentów z siedmiu krajów. Jestem dumna, że dane mi jest uczestniczyć w koordynacji zespołu zajmującego się zieloną transformacją i transferem wiedzy w środowisku społecznym.
– Skąd pomysł na pracę w SGGW?
– Zostałam na uczelni z miłości. Studiowałam w trybie indywidualnym, bo chciałam zostać „czułą” architektką krajobrazu, widzącą świat również z perspektywy humanistyki. Kurs architektury krajobrazu w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego połączyłam z filozofią współczesną, etnografią i socjologią na Uniwersytecie Warszawskim oraz filozofią przyrody na ówczesnej ATK (dziś Uniwersytet im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Studiowałam u prof. Zofii Sokolewicz, prof. Andrzeja Wiercińskiego, prof. Pawła Śpiewaka, prof. Longina Majdeckiego. Ci ludzie wyposażyli mnie w niewyczerpany kapitał. SGGW 30 lat temu wydawała się doskonałym miejscem na prowadzenie interdyscyplinarnych badań krajobrazu, a Pracownia Sztuki (dziś Katedra Sztuki Krajobrazu, gdzie nadal pracuję) była miejscem gdzie prof. Jan Rylke zgromadził zespół reprezentujących różne dyscypliny nauki i sztuki ludzi, dla których wolność prowadzenia badań była podstawą działania. W takim miejscu można było się zakochać.
– W wyniku Pani osiągnięć naukowych i działań organizacyjnych, została Pani nominowana do Konkursu im. prof. Marii Joanny Radomskiej. Czym dla Pani Doktor jest ta nominacja?
– Na pewno wielkim wyróżnieniem i olbrzymim kredytem zaufania, który trudno będzie spłacić. To również bardzo ważne dla mnie potwierdzenie, że moja praca została przez nowe Koleżanki i nowych Kolegów w Instytucie Inżynierii Środowiska zauważona i doceniona. Dowód na to, że zrealizowałam cel integracji środowisk inżynierów środowiska i architektów krajobrazu, który postawiłam sobie na początku kadencji wicedyrektorki instytutu.
– Jakie działania zaleciłaby Pani Doktor swoim młodszym koleżankom na początku drogi naukowej? W jaki sposób powinny działać, żeby prawidłowo rozwijać tę karierę?
– Najprościej byłoby powiedzieć: wyznaczcie sobie cel i nie oglądajcie się za siebie, ale to nie takie proste. Trzeba tu raczej powiedzieć – nie oglądajcie się na siebie. Uważam, że to my, kobiety stajemy się swoimi największymi przeszkodami na swojej własnej drodze zawodowej. Moje pokolenie kobiet było uczone od dziecka, że należy przedkładać potrzeby innych ponad swoje, nie chwalić się swoimi osiągnięciami, „bo to niegrzecznie”. Od niecałego roku mam zaszczyt pełnić funkcję Gender Equality Officer w jednym z międzynarodowych projektów badawczych, w których uczestniczę. Przez ten krótki czas zauważyłam jak istotne są nadal w środowisku naukowym problemy wynikające z zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do płci.
Zresztą młodsze koleżanki mają znacznie mniejsze zahamowania wynikające z ustalonych ról przynależnych płci kulturowej. I to raczej one mogą udzielać rad nam – starszym. „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą!” – polecam tę książkę wszystkim koleżankom, które chcą grać rolę na trudnej scenie nauki.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Anita Kruk, Biuro Promocji SGGW
Konkurs im. prof. Marii Joanny Radomskiej
Celem konkursu jest docenienie i promowanie kobiet pracujących w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, które mają szczególne osiągnięcia w obszarze naukowym i organizacyjnym, a tym samym wskazywanie wzorców dobrych praktyk w zakresie rozwoju kariery naukowej. Konkurs odwołuje się do historii SGGW i prof. Marii Joanny Radomskiej – pierwszej w Polsce kobiety-rektor wybranej przez społeczność akademicką w demokratycznych wyborach i dotychczas jedynej kobiecie pełniącej funkcję rektora SGGW.
Adresatkami konkursu są kobiety zatrudnione w grupach pracowników badawczych i badawczo-dydaktycznych. Konkurs odbywa się corocznie, a laureatki wyłaniane są w drodze ogólnouczelnianego głosowania.
Konkurs jest jednym z działań w ramach Planu Równości Płci SGGW w Warszawie na lata 2022-2025, realizowanych w ramach celu, jakim jest wyrównywanie szans i umożliwienie pełnego rozwoju potencjału kobiet.