Lipa – królowa polskich drzew
W czerwcu i lipcu szczególnie możemy podziwiać piękno tego drzewa i cieszyć się niesamowitym zapachem kwiatów. O lipie i jej wykorzystaniu w architekturze krajobrazu, a także o warszawskiej odmianie opowiedziała dr inż. Beata Fortuna-Antoszkiewicz z Katedry Architektury Krajobrazu Instytutu Inżynierii Środowiska Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Magia i urok lipy
„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie (…)”, któż nie recytował słynnej fraszki Jana Kochanowskiego „Na lipę”? Drzewo to pojawia się w literaturze, ale i w malarstwie – przykładem jest obraz Claude Moneta „Lipy w Poissy”. Lipa pojawia się również w wierzeniach dawnych Słowian, którzy uważali ją za drzewo błogosławione, miłosierne i posiadające ogromną moc. Wierzono, że strzeże przed złymi duchami, piorunami, daje siłę, a odpoczynek pod nią przynosi prorocze sny.
Lipa ozdabia polski krajobraz. W sensie symboliki, nazywana jest królową polskich drzew. Możemy ją spotkać w lasach, w parkach, w miastach, czy wsiach. Nazwa miesiąca „lipiec” pochodzi właśnie od niej. To dlatego, że kwitnie przede wszystkim w lipcu, ale też w czerwcu – to zależy od gatunku i odmiany. I tak przez dwa miesiące w roku możemy cieszyć się pięknym widokiem rozłożystych i majestatycznych lip, obfitych w liście i kwiaty. Ich zapach podczas kwitnienia jest bardzo charakterystyczny. A odgłosy pszczół pracujących przy zbiorze nektaru słychać już z daleka – to niesamowity owadzi koncert. Obok tego drzewa nie można przejść obojętnie.
Wykorzystanie kwiatów i drewna
Lipa jest miododajnym drzewem, a pszczoły ją uwielbiają. Podczas kwitnienia wytwarza duże ilości nektaru. Zarówno miód lipowy, jak i napar z kwiatów lipy, znane są z właściwości leczniczych. Wspomagają nasz układ odpornościowy, dobrze działają na przeziębienie, a do tego są bardzo smaczne.
Drewno lipowe jest miękkie, dzięki czemu wykorzystywane było dawniej i obecnie przez rzeźbiarzy. Większość rzeźb w starych kościołach jest właśnie z niego. Przykładem może być ołtarz Wita Stwosza w Krakowie. Kiedyś także meble oraz przedmioty codziennego użytku były wykonywane z tego drewna ze względu na łatwość obróbki prostymi narzędziami. Natomiast współczesne zastosowanie drewna lipowego jest niszowe. Przykładem mogą być elementy instrumentów muzycznych.
Lipa w architekturze miejskiej
– Wykorzystywanie drzew w kreowaniu przestrzeni i wpływie na klimat ma miejsce od dawna – mówi dr inż. Beata Fortuna-Antoszkiewicz z Katedry Architektury Krajobrazu Instytutu Inżynierii Środowiska Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Mówienie dzisiaj o adaptacji do zmian klimatu i że w związku z tym trzeba sadzić drzewa jest więc mało odkrywcze. Prace nad poprawą klimatu w miastach nie są żadną współczesną nowinką. To jest wiedza, która ma co najmniej 200 lat, choć w Warszawie w XIX wieku, ze względu na restrykcje zaboru rosyjskiego, mieliśmy spore opóźnienie w stosunku do pozostałych obszarów ziem polskich. Jeśli chodzi o lipy, to w Warszawie jest ich mnóstwo. Zaczęto je sadzić przy ulicach pod koniec XIX wieku. Sadzono m.in. lipę drobnolistną i szerokolistną. To są drzewa, które mają określone wymagania, lepiej czują się na większych przestrzeniach, na przykład w parkach, czy w szerokich alejach. Obecnie jest im trudno, ponieważ mają mało miejsca, szczególnie na rozwój korzeni. Do tego dochodzi miejska susza i nadmiernie zagęszczone podłoże. Kiedyś te drzewa radziły sobie dobrze, ale teraz jest już coraz gorzej.
W Warszawie znane są przede wszystkim lipy rosnące wzdłuż ulicy Żwirki i Wigury oraz w Alejach Ujazdowskich. Niestety, generalnie drzewa w mieście dożywają zaledwie 40 lat, tak wynika z badań. A przecież lipy mogą rosnąć 300 lat a nawet więcej. I dlatego stare egzemplarze, które zachowały się w miastach są tak niezwykle cenne i wymagają szczególnej dbałości.
I tu ważny, okazuje się, jest nasz kierunek studiów – architektura krajobrazu, która jest najstarszą w Polsce – podkreśla dr inż. B. Fortuna-Antoszkiewicz. – Byliśmy też trzecim ośrodkiem akademickim w Europie, gdzie kształcono w zakresie architektury krajobrazu. Mamy niebywałą tradycję.
Dlaczego w SGGW powołano taki kierunek? Bo to był okres międzywojenny, a po I wojnie światowej kraj był spustoszony, oddrzewiony. Potrzebni byli wykształceni fachowcy – planiści ogrodów i zieleni miejskiej. Znana jest z tamtego okresu inicjatywa autorstwa prezydenta miasta stołecznego Warszawy Stefana Starzyńskiego: „Warszawa w kwiatach i zieleni”. W stolicy zakładano zatem nowe parki i skwery, sadzono drzewa, w tym oczywiście i lipy.
Jeśli mowa o architekturze krajobrazu i historii sztuki ogrodowej to w dawnych czasach lipy chętnie stosowano w alejach, które prowadziły do pałaców, dworów czy kościołów. Były to aleje reprezentacyjne i prestiżowe. Po dawnych dworach i alejach pozostały nazwy ulic w różnych miastach i wsiach Polski. Ulicę Lipową znajdziemy m.in. w Warszawie, Krakowie, Bielsku-Białej, Starachowicach, Szczyrku, Pietrzykowicach. W województwie śląskim znajduje się wieś o nazwie Lipowa, której początki sięgają końca XIII wieku i związane są z rodem Radwanitów.
Sadzenie drzew wzdłuż dróg generalnie wywodzi się z tradycji basenu Morza Śródziemnego. Pierwsze regularne szeregi drzew pojawiły się już w starożytnym Egipcie. Drogi obsadzano drzewami w imperium rzymskim, aby chroniły przemieszczające się legiony przed palącym słońcem.
Lipa warszawska – Tilia tomentosa ‘Varsaviensis’ (lipa srebrzysta odm. ‘Varsaviensis’)
Ciekawostką jest, że w latach 20. XX wieku jeden z ówczesnych ogrodników miejskich – Józef Wrzesiński – kierownik szkółek zieleni miejskiej na Pradze – odkrył, że w wyniku naturalnej selekcji wytworzyła się nowa odmiana lipy. Opisał ją prof. Roman Kobendza – wybitny znawca drzew i roślin, który pracował w SGGW. Nowa lipa miała trochę inne cechy niż lipa srebrzysta, z której podobno się wytworzyła. Nazwano ją lipą warszawską (dawna nazwa: Tilia xvarsaviensis). Zaczęto ją rozmnażać i sadzić w wielu miejscach. Niestety, egzemplarz mateczny w czasie wojny został zniszczony.
– Ona była świetna. Okazało się, że ma piękny, strzelisty, regularny pokrój. Jak na tamte warunki (mniej samochodów) świetnie spisywała się przy ulicach, pięknie wyglądała. Sadzono ją i po wojnie. Rosła na przykład przy ulicy Matejki i przy Trasie W-Z. Żal, że lipy warszawskiej nie sadzi się dziś w szerszym wymiarze, zwłaszcza w Warszawie – dodaje dr inż. Beata Fortuna-Antoszkiewicz.
Anita Kruk, Biuro Promocji SGGW
Konsultacja merytoryczna:
dr inż. Beata Fortuna-Antoszkiewicz,
Katedra Architektury Krajobrazu,
Instytut Inżynierii Środowiska SGGW